środa, 16 lutego 2011

Co pod parkiet, czyli problem wilgotności w podłożach betonowych

Piękna podłoga z drewna. To prawdziwa radość mieć wspaniałe parkiety, mozaiki i podłogi z litego drewna i nic ich nie jest w stanie w pełni zastąpić. Niestety z powodu wilgoci przedostającej się do drewna z podłoża betonowego, nasza wymarzona podłoga może ulec zniszczeniu bądź uszkodzeniu. Dlaczego w ostatniej dekadzie tak lawinowo wzrosła ilość reklamowanych podłóg? Odpowiedź nie jest prosta i wymaga rozpatrzenia wielu czynników. Po pierwsze, system przyklejania klepki uległ radykalnej zmianie. W latach 70-tych i 80-tych, podstawowym "klejem" do parkietu był "Subit"  lub najzwyklejszy lepik budowlany. Niewygodna aplikacja i konieczność podgrzewania była zmorą ówczesnych parkieciarzy.  Przy wielu wadach tego typu lepiszczy, miały tą zaletę, iż izolowały klepkę od podłoża.  Następnym etapem ewolucji posadzek z drewna było wprowadzenie klejów syntetycznych ( w postaci gotowej lub proszku) wodorozcieńczalnych i rozpuszczalnikowych. Pozwoliło to na zastosowanie np. ogrzewania podłogowego pod parkietem oraz zmniejszyło uciążliwość aplikacji kleju. Niestety , kleje te nie izolują w stopniu zadowalającym klepki od wilgotnego podłoża. Na szczęście, w początkowych latach stosowania ww klejów ogrzewanie pomieszczeń zbliżone było do starych systemów. W chwili obecnej , nowoczesne systemy grzewcze fatalnie wpływają na stan podłóg drewnianych. Stały poziom parametrów powietrza przy relatywnie niskim poziomie wilgotności, powodują pośrednio większość problemow z podłogami. Wg ITB 423/2006 wilgotność podłoża pod parkiety powinna być mniejsza niż 3%. Taki poziom doskonale sprawdzał się przy starych, węglowych instalacjach c.o. oraz przy piecach kaflowych. W chwili obecnej montaż posadzki drewnianej na podłożu betonowym o wilgotności 3% jest nie do przyjęcia. Nawet organizacje branżowe nie promują tej instrukcji. Według  Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Parkieciarzy, maksymalny poziom wilgotności podłoża cementowego wynosi 2%. Pojawiły się także zagraniczne opracowania, na podstawie których maksymalny poziom wilgotności podłoża betonowego ustala się na poziomie 1,2% CM
 ( http://www.parpo.pl/artykuly.php?id=17 ). I jak tu sprostać wciąż rosnącym wymaganiom odnośnie wilgotności podłoża? Mamy dwa wyjścia. Możemy suszyć podłoże w sposób naturalny lub wymuszony albo wykonać membranę, która oddzieli warstwę drewna od wilgoci z podłoża.  W chwili obecnej  na rynku chemii budowlanej znajdziemy wiele różnych tz "płynnych folii" pozwalających na odizolowanie posadzki od podłoża. Dla przykładu mogą to być BonaBond R 410, Wakol  PU 235, UZIN PE460, które można kłaść na podłożach o wilgotności do 5%CM.  Podobne środki produkują także : Remmers, Thomsit, Selena Tytan, Mapei, Bostik oraz kilka innych. Każdy z wymienionych środków ma trochę inne parametry i w związku z tym należy samemu dobrać odpowiednią membranę do konkretnego podłoża. Poza tym , wymienione środki różnią się znacznie tak ceną jak i wydajnością i w związku z tym, należy dobrze przeanalizować wszelkie informacje techniczne dotyczące wydajności. Pomimo niewątpliwych zalet membran, pozostaje jednak poważny problem wilgoci zakumulowanej w podłożu a także problem odspojenia się membrany od podłoża na wskutek wzrostu wilgotności podłoża powyżej 5% . Ale to już temat na następny post.



2 komentarze:

  1. To co jest pod parkietem jest bardzo ważne, by nasza podłoga służyła nam jak najdłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli położymy parkiet, nawet z membraną, a pod wylewką znajduje się znaczna wilgoć, może ona zacząć kapilarnie wchodzić w ściany a następnie w brzegi drewnianej podłogi. Zwykle zaczną też odchodzić listwy.

    OdpowiedzUsuń