Opalanie słupów jest stosowane od wieków, jednakże z nastaniem nowożytnych systemów ochrony drewna odeszła w zapomnienie. Ostatnio za sprawą forów internetowych opalanie słupów wróciło do łask. Różni znafcy opisują opalanie jako tanią i super skuteczną ochronę pali wkopanych w ziemię przez destrukcją powodowaną atakiem grzybów. Niestety nawet stosowanie ultra szkodliwych środków oleistych nie zabezpiecza drewna wkopanego w ziemię. A wielu już próbowało i to na całym świecie. Ostatecznie stosuje się albo betonowe lub stalowe podpory wystające z gruntu albo od razu zakłada się krótką żywotność takich konstrukcji. Impregnacja ciśnieniowa - krzyknie ktoś. I tak i nie. Impregnacji ciśnieniowej poddają się gatunki lub strefy drewna łatwo przesączalnego. Twardziel modrzewia trudno nasycić na głębokość większą niż cienka warstwa powierzchniowa. Tak więc pomimo zakupu drewna ciśnieniowo nasycanego nie mamy pewności ochrony drewna na styku grunt - powietrze.
Oto przykład placu zabaw wykonanego z ciśnieniowo nasycanego drewna. Wyraźnie widać działanie grzybów. Grzyby omijają nasyconą warstwę drewna i bezkarnie buszują w wewnętrznej części pali.
A tu widzimy przepiękny przykład rozwoju grzybów w drewnie opalonego pala.
Karol Kopeć
no tak, "...nie mamy pewności ochrony drewna na styku grunt - powietrze"
OdpowiedzUsuńa co z drewnem całkowicie wkopanym?
np. zewnętrzna powierzchnia drewnianych ścian całkowicie wkopanej ziemianki...
tu już chyba opalanie jest bezkonkurencyjne?