Wiele osób pyta mnie, czy stosowanie ozonu do zwalczania czynników biodegradacji drewna zabytkowego nie szkodzi zabytkom. Oczywiście, że szkodzi , jak wszystko dookoła. Pytanie powinno brzmieć : do jakiego rodzaju obiektów można stosować bezpiecznie ozon i w jakich dawkach?.
Z pewnością nie do obiektów polichromowanych, delikatnych oraz elementów z gumy. Tu ryzyko jest większe niż zysk z zastosowania ozonowania. Do czego wiec można stosować bezpiecznie ozon?
Ja stosuje do odkażania elementów z "czystego" drewna . Dla przykładu mogą to być ule kłodowe, elementy wiatraków czy drewniane wyposażenie kuchenne czy rolnicze. Zwykle są to obiekty z końca listy oczekujących na konserwację, wiec zastosowanie taniej i szybkiej metody usuwania części zagrożeń biologicznych jest tu niewątpliwym wkładem w intensyfikację zabezpieczenia przeolbrzymich zasobów "skansenowskich". Odkażaniu ozonem poddaję także narzędzia, aby nie przenosić zarodników grzybów pleśniowych z obiektu na obiekt. Widzę, że wielu nadal nie jest przekonanych co do stosowania ozonu w konserwacji drewna. Jeżeli macie Państwo wątpliwości to spójrzcie na ten temat z perspektywy ( co by tu dać za przykład ???) popularnych środków czystości typu Domestos. Co można zrobić domestosem? Ano wiele. Począwszy od wypalenia sobie oczu czy spalenia przewodu pokarmowego w przypadku połknięcia, przez poparzenia skóry , zniszczeniu ubrań , tapicerki czy powłok wykończeniowych na meblach lub podłodze. Jednakże płyny typu Domestos można znaleźć w każdym domu , co więcej, można je kupić w większości sklepów i to bez okazywania dowodu osobistego. Tak więc nic nie zwalnia nas z obowiązku logicznego myślenia i stosowania się do instrukcji stosowania danego środka. Z ozonem jest tak samo. Dobór odpowiedniego stężenia oraz czasu ekspozycji przy jednoczesnym selektywnym doborze obiektów poddawanych ozonowaniu kończy się sukcesem a nie zniszczeniem obiektu.
A tak na marginesie, większe szkody wywołujemy sami poprzez zaniechanie prac prewencyjnych niż sama natura oraz środki biobójcze. Latami cieknąca rynna czy dziura w dachu powoduje gigantyczne koszty związane z późniejszym remontem obiektu, a wystarczyłoby wymienić kawałek rynny za 100 PLN. Fotki poglądowe poniżej. Remont pochłonął tysiące PLN. Proszę więc porównać siłę niszczącą zaniechania w stosunku do ewentualnych nikłych zniszczeń powodowanych działaniem ozonu na surowe drewno.
Karol Kopeć