Nowe technologie diagnozowania
degradacji podłoża parkietów zabytkowych.
Pomimo długiego upływu czasu i
przejścia zawieruchy wojennej, jeszcze w wielu miejscach Polski
spotkać można parkiety mocowane „na gwóźdź” na ślepych
podłogach. Większość podłóg z okresu międzywojennego oraz
wczesnych lat powojennych wykonywanych była właśnie w tej
technologii. Ceny cementu i usług z tym związanych były wyższe
niż koszty montażu prostej przecież konstrukcji legarów. Na
pierwszej kondygnacji zwykle legary układano na słupkach ceglanych
lub kamiennych posadowionych na podsypce z piasku. Sam zamysł
konstrukcyjny był doskonały. Podłoga na legarach z prześwitem
była wentylowana. Do tego celu służyły otwory w ścianach
budynku. Wentylacja przestrzeni pod podłogą zapewniała tanią i
pewną ochronę przeciwko grzybom domowym, gdyż jak wiadomo grzyby
nie lubią przeciągów. Spotyka się także konstrukcje, z
wentylacją grawitacyjną , gdzie nawiew jest usytuowany w ścianie
budynku, wywiew znajduje się nad listwą przypodłogową lub był
specjalny, osobny komin wentylacyjny. Poza tym ślepa podłoga mogła
być wykonana z desek gorszej jakości, co obniżało koszt montażu.
. Klepka parkietowa, układana zwykle w jodełkę, przybijana była
bezpośrednio do ślepej podłogi. Pomiędzy klepką a ślepą
podłogą stosowano przekładkę z tektury, papieru pakowego lub
starych gazet. Warstwa ta miała na celu zahamować przedostawanie
się kurzu spod podłogi oraz w pewnym stopniu zapobiegać
zgrzytaniu klepek w czasie chodzenia po podłodze. Taka konstrukcja
zapewnia bezproblemowe użytkowanie podłóg w długim okresie czasu.
Problemy zaczynają się z chwilą wykonania przez mieszkańców
swoistych „termomodernizacji” budynków. Zwykle zaczyna się od
zamurowania lub zapiankowania otworów nawiewowych. Na efekty nie
trzeba zwykle długo czekać. Brak przewiewu i w miarę wysoka
wilgotność legarów sprzyja atakom grzybów domowych. Trzeba
pamiętać, iż podsypki najczęściej nie miały izolacji poziomej i
wilgoć z gruntu może swobodnie migrować w przestrzeń pomiędzy
podsypką a podłogą. Oczywiście legary zwykle leżą na
przekładkach z papy, ale jak wygląda papa po 80 latach lepiej nie
mówić. Objawem porażenia legarów przez grzyby jest kołysanie
się podłogi lub wręcz zapadanie się podłogi pod naciskiem
stojących na niej mebli. Najczęściej tego typu zniszczenia
występują w rogach pomieszczenia.
fot.1.Otwór pozostały po badaniu rezystografem.
fot.2.Typowy wykres badania stanu legarów i ślepej
podłogi.
fot.3.Strefy osłabienia substancji drzewnej w legarze.
fot.4.Wyraźnie puste przestrzenie pomiędzy klepką parkietową a ślepą podłogą oraz pomiędzy ślepą podłogą a legarem.
Najgroźniejszym z powszechnie
spotykanych grzybów domowych jest grzyb domowy właściwy ( Serpula
lacrymans ) . To prawdziwy mistrz dewastacji drewna a
niewentylowane podłogi są dla niego idealnym środowiskiem do
szybkiego rozwoju. Wg literatury i własnych obserwacji, grzyb ten
potrafi w ciągu ½ roku zniszczyć połowę masy zaatakowanego
drewna. Nie trzeba nikogo przekonywać, iż wiąże się to z utratą
prawidłowych parametrów wytrzymałości legarów na zginanie i
zgniatanie. Poza tym grzyb domowy właściwy rozwija się w drewnie o
wilgotności poniżej 20%, a po odcięciu źródła zawilgocenia,
sam potrafi zapewnić sobie odpowiednią ilość wody. Następne w
kolejności ze względu na szybkość i zakres ataku są grzyby :
piwniczny ( Coniophora puteana ), domowy biały ( Poria
vaporaria ), oraz kopalniany ( Paxillus panoides ). Grzyby
te powodują znaczną degradacje drewna w krótkim czasie, ale są
wrażliwe na spadek wilgotności drewna. Przykładowo optymalna
wilgotność drewna potrzebna do prawidłowego rozwoju grzyba
piwnicznego wynosi 50 – 60 %. Jak z nimi walczyć ? Jest
oczywiście wiele metod prewencji i zwalczania grzybów domowych.
Najlepsza formą jest niedopuszczanie do wystąpienia zawilgoceń, a
co za tym idzie do rozwoju grzybów. Służy do tego między innymi
sprawna wentylacja podłóg . Od niedawna do zwalczania grzybów
stosowane jest także ozonowanie. Zabieg polega na kilkudniowym
działaniem ozonu na przestrzeń pomiędzy podsypka a ślepą
podłogą. Zaletą tej metody jest wysoka skuteczność zwalczania
tak grzybów, jak i zarodników grzybów pleśniowych, roztoczy oraz
bakterii. Niska szkodliwość dla ludzi i stosunkowa łatwość
aplikacji jest jednym z atutów tej metody. Innym środkiem zapobiegawczym,
stosowanym przy okazji remontów, jest impregnacja drewna środkami
grzybobójczymi. W takim przypadku należy jednak pamiętać o dwóch
zasadniczych problemach. Po pierwsze środki grzybobójcze wnikają w
drewno jedynie na niewielką głębokość drewna bielu. Po drugie
wszelkie powierzchnie czołowe oraz złącza często pomijane są
przy impregnacji. Jadąc koło nowego osiedla często widzimy
elementy więźby dachowej impregnowanej barwionymi środkami
chemicznymi, ale po przycięciu na wymiar, nikomu już się nie chce
zabezpieczyć końców. Widoczne z daleka białe czoła krokwi są
tego najlepszym świadectwem. Dlatego pomimo zabezpieczenia
powierzchniowego, grzyby doskonale rozwijają się wewnątrz
elementów. Co jednak zrobić w przypadku wystąpienia porażenia
przez grzyby? Po pierwsze, należy zacząć od udrożnienia zatkanych
wcześniej otworów wentylacyjnych. Następnie należy zdemontować
parkiet oraz ślepą podłogę. Po wymianie legarów, należy
zamontować nową ślepą podłogę i przybić stare klepki parkietu.
W ostatnich latach pojawiły się urządzenia pomiarowe pozwalające
na badanie stanu drewna zabytkowego i konstrukcyjnego. Rezystografy,
bo o nich będzie mowa w dalszej części artykułu, znakomicie
nadają się także do badania stanu legarów bez rozbierania całej
podłogi. Jak wiadomo, podłogi z klepki układanej 80 lat temu,
miały inny poziom wilgotności początkowej, dostosowany do
ogrzewania piecami ceramicznymi. W obecnej chwili większość z tych
podłóg ogrzewana jest systemami centralnymi, co powoduje znaczne
przesuszenie drewna. Owocuje to powstawaniem szpar pomiędzy klepkami
o szerokości nawet do 3 mm. I to jest wbrew pozorom zjawisko
sprzyjające zastosowaniu rezystografu, gdyż po badaniu nim
pozostaje otwór o średnicy 3 mm. Pomiar stanu drewna polega na
pomiarze oporu skrawania wiertła rezystografu. Wartość sił oporu
skrawania zapisywana jest na papierze w postaci wykresu w skali 1:1,
przypominającego nieco elektrokardiogram. jest prawie niewidoczny. Czym siła oporu skrawania jest
większa, tym większa jest jakość i kondycja badanego drewna. Sam
pomiar trwa około 1 minuty, tak że w godzinę możemy mieć już
pełny obraz stanu legarów. Przed badaniem należy zlokalizować
legary i tu mamy kilka możliwości. Możemy wywiercić wiertarką
szereg otworów o średnicy 1 – 2 mm i głębokości około 5 cm.
Zwykle to wystarcza, aby przewiercić się przez parkiet i ślepą
podłogę. Następnie wkładamy drut w wywiercone otwory. W
miejscach, gdzie napotkamy opór, znajdują się poszukiwane legary.
Możemy pomierzyć rozstaw i oznaczyć go na reszcie podłogi.
Spotkałem się także z metodą wiercenia wiertłem na tz. lewych
obrotach. Jest to metoda wymagająca trochę większego obycia z
elektronarzędziami, ale równie skuteczna. Można też wykonać
odwierty sondujące rezystografem. Uzyskamy w ten sposób dokładny
pomiar grubości tak klepki parkietowej jak i ślepej podłogi . Co
więcej możemy z wykresu odczytać grubość szczeliny pomiędzy
parkietem a ślepą podłogą. Dodatkowo dobrze jest obejrzeć słupki
ceglane przed badaniem legarów. Do tego celu używa się wziernika z
ekranem lub kamery internetowej. Poprzez otwory wentylacyjne bez
problemu można włożyć źródło światła oraz wziernik. W
szczególnych przypadkach niestety zachodzi konieczność oderwania
listwy przyściennej i usunięcia jednej lub kilku klepek. Następnie
przez wywiercony w ślepej podłodze otwór możemy wprowadzić pod
podłogę świetlówkę oraz wziernik. Czasami na wskutek zmian w
gospodarce wodnej może dojść do zapadnięcia się części
podsypki a co za tym idzie likwidacji podparcia legarów. W takim
przypadku legary nie są do wymiany, ale realny koszt remontu jest
kilkanaście razy większy z racji konieczności ustabilizowania
podłoża. Stale podnoszący się poziom wód gruntowych sprzyja tego
typu procesom. Widziałem już zapadnięte wylewki piwnic
wyglądające, jakby przed chwilą wyszło tam z ziemi coś na
kształt Obcego, piec CO wiszący w powietrzu jedynie na rurach
przyłączeniowych itd.. Tak więc zanim zaczniemy gromadzić
materiały do naprawy podłogi na legarach, dobrze jest przeprowadzić
odpowiednie badanie . Mając pełen obraz sytuacji, można lepiej
skalkulować remont i uniknąć przykrej niespodzianki związanej z
nagłym wzrostem zakresu, czasu wykonania i co najgorsze kosztu
naprawy.
Karol Kopeć
Karol Kopeć